niedziela, 31 lipca 2016

May we meet again

Hej!

Tak jak obiecałam dziś przychodzę z trochę smutną notką. A mianowicie poświęconą wszystkim umarłym w The100. Wybraliście najsmutniejszą śmierć i jej przyjrzymy się bardziej dokładnie. 
Zapraszam i oczywiście uprzedzam o spojlerach. :)






Oczywiście wiadomo, że w serialu zmarło wiele wiele więcej ludzi, ale ja przedstawie 10 "najlepszych" scen śmiertelnych, jakkolwiek to brzmi.


10. Charlotte


Choć ta scena zdecydowanie jest smutna, jakoś nie było mi jej szkoda po tym co zrobiła. Ale jej śmierć zasługuje na miejsce 10. Dla przypomnienia video:







9. Gina



Choć nie poznaliśmy tej postaci bliżej, wiemy, że była dobrym człowiekiem i umarła tak naprawdę za nic, co pododuje, że jej śmierć wydaje się bardziej smutna. Niestety tu nie znalazłam żadnego filmiku z tej sceny. 


8. Wells


Umarł tak naprawdę za swojego ojca. Gdyby nie On Charlotte prawdopodobnie by Go nie zabiła. Nie wiem jak Wy ale ja oglądając ten odcinek w ogóle się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy. Ta scena mnie zaskoczyła. 



7. Anya


Choć na początku nie lubiłam tej postaci to jej śmierć wywarła na mnie wrażenie, bo to kolejna osoba, która umarła za nic. 



6. Sinclair


Za wszystko co zrobił i jakim był człowiekiem nie zasługiwał na taką śmierć
I to kolejna z moich ulubionych postaci, która umarła, dlatego laduje na miejscu 6,




5. Atom


Musze przyznać, że popłakałam się na tej scenie. Bardzo lubiłam tę postać i miałam nadzieję, że będzie nam towarzyszyć dłużej niż tylko kilka odcinków. Macie filmik i spróbujcie nie płakać.



4. Maya 


Nie wiem czy w tej scenie było mi bardziej szkoda Maya'i czy Jaspera. Sama scena była bardzo smutna i sami wiecie jakie konsekwencje wynikły z tego.



3. Finn 


Pomimo tego, że Clarke dobrze zrobiła zabijając go, niespodziewałam się, że to zrobi. Scena pożegnania i jego ostatnie słowa "Dziękuję księżniczko" było naprawdę bardzo smutne i zasługują na podium.



2. Lexa


Dla fanów tej postaci musiało to być przeżycie. Choć sama nie przepadałam za tą postacią, uważam, że zasługiwała na lepsza śmierć i producenci powinni się bardziej postarać, bo pomysł był trochę na niskim poziomie. Co nie zmienia faktu, że scena była bardzo smutna i szkoda mi było Clarke, ponieważ w tej scenie możemy zobaczyć, że Ona ją naprawdę kochała. 



1. Lincoln 


No i nadszedł czas na miejsce pierwsze. I tutaj jak sami zdecydowaliście, a ja sie zgadzam w stu procentach, wylądował Lincoln. Sama oglądając ten odcinek miałam nadzieję do samego końca, że to tylko zagranie scenarzystów i w ostatniej chwili ktoś go uratuje, jednak tak się nie stało. Zabili Go, a ja popływałam w morzu łez. Lincoln był moją ulubioną postacią tak jak większości fanów The 100 i naprawdę  nierozumiem decyzji Jasona o uśmierceniu tak cudownej postaci, która tak dużo wnosiła. Jednak przyznaje, że scena na 6. Muzyka dobrana idealnie i oczywiście ostatnie słowa Lincolna "MAY WE MEET AGAIN" Polecam obejrzeć dla przypomnienia, bo naprawdę warto.


A dla Was, która śmierć była najbardziej bolesna?



2 komentarze:

  1. dla mnie śmierć May'i jest bardziej smutna, ponieważ Jasper wspomina o niej w całym sezonie 3, o Lincolnie, po jego śmierci było tylko kilka wzmianek

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, ale patrząc na Octavie i Jaspera, to wydaje mi się, że oboje bardzo cierpią tylko Jasper ciągle o tym mówi i to dlatego ;)

    OdpowiedzUsuń