piątek, 3 lutego 2017

PODSUMOWANIE 4x01







A więc jesteśmy już po premierze pierwszego odcinka nowego sezonu. Czas na podsumowanie, pomyślałam, że bez sensu, żebym pisała Wam monolog, więc zrobię to w formie wypunktowania.
Zapraszam :)



1. Postać odcinka

Postacią odcinka jest zdecydowanie Echo, bo to wokół niej kręcił się odcinek, to Ona robiła najwięcej zamieszania. Osobiście bardzo lubię tę postać, jednak bardzo podobało mi się to gdy Roan ciągle ją "gasił" swoimi odpowiedziami. 




2. Najsmutniejsza scena:

Szczerze zatrzymało mi się serce na tym momencie, choć czytałam, że wiele osób chciało, żeby Jasper to zrobił. Ja jestem jego wielką fanką i płakałam na tej scenie. Nie sądziłam, że scenarzyści zrobią taką scenę. Widząc Go na początku odcinka sądziłam, że się pozbierał, a tu takie zaskoczenie.






3. Najlepsze sceny odcinka 

1. Przemowa Kane'a do Bellamy'ego. Już we wcześniejszych sezonach można zauważyć, że Kane jak nikt inny martwi się o bellamy'ego i tym razem mogliśmy usłyszeć jego mądre słowa. 




  2. Wszyscy fani tej pary w końcu mogą być zadowoleni, już w pierwszym odcinku możemy zobaczyć jak im na sobie zalęzy, no i oczywiście reakcja Clarke była bardzo urocza. 





3. Kolejną sceną, która robi wrażenie jest uścisk Kane'a i Indry, który w końcu pokazuje nam, że Trikru i Skaikru mogą żyć w zgodzie. 




 4. Wszyscy fani Clexy mogą teraz umierać w spokoju. Clarke w końcu przyznała, że kochała Lexę, mnie osobiście ucieszyło to, ale też zasmuciło, gdyż reakcja Bellamy'ego mówi wszystko. 





 5. Scena, w której Bellamy zdał sobie sprawę, ze kolejna osoba, której uratował życie go zostawiła, łamie serce. 




6. Nie można zapomnieć oczywiście o tym, że Bellamy w każdej sytuacji martwi się i chroni Clarke. 



 7. Octavia, jak większość fanów uważa to będzie jej sezon. Bardzo podoba mi się jej przemiana, no i jak przeczytałam gdzieś "Jak Ona może wyglądać tak pięknie po wojnie?!"



 8. Murphy. Jego było tu trzeba. Oczywiście nie zawiódł i pokazał swój charakter.



Podsumowanie
Odcinek osobiście oceniam na 11/10. Trzymał w napięciu i minął tak szybko. Cieszę się, że pokazano większość postaci, a nie tylko Bellamy'ego i Clarke. Nie spodziewałam się aż tak dobrego odcinka. Scena końcowa, która pokazuje jak zle jest, wywarła duże wrażenie na fanach.
Pomimo, ze odcinek był bardzo dobry to oglądalność była niestety bardzo mała. Wyniosła tylko 1.21 mln, co w porównaniu do poprzednich sezonów jest słabym wynikiem.
A Wy jakie macie zdanie? Co najbardziej Wam się podobało?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz